Jackie wpatrując się w drzwi od sali gimnastycznej podczas przerwy zastanawiała się, planując pod nosem jak pozbyć się ze swoich myśli Adama. To, co jej chodziło po głowie to jedna myśl.
- Adam nie mógł być idealny - myślała przegryzając kwaśne jabłko i krzywiąc się to nad jabłkiem, to nad tym niekontrolowanym zauroczeniem.
Przecież to tylko człowiek i musi być coś w nim takiego co zburzy w jej oczach jego zapewne nad wyraz niebiański portret. Musiał mieć nieświeży oddech, kurzajkę na stopie bądź chociaż jakieś znamię w dziwnym miejscu. Póki co jednak, spoglądając na niego widziała człowieka w ciele adonisa, z głosem lektora z romansów oraz spojrzeniem, którego w żaden jej sposób nie mogła słowami w pełni opisać. Czyli jednym słowem, totalnie się w nim zadurzyła.
- A może okaże się, że ma owłosione plecy! - wrzasnęła, wypluwając radośnie kawałeczki przeżutego jabłka.
Niestety widziało to kilka osób, które od razu podłapały temat do plotek, kogo to poznała Jackie, kto ma owłosione plecy.
Nagle usłyszała głos za sobą, a był to Adam.
- Owłosione plecy u faceta to chyba nic złego
Nagle w głowie Jackie pojawiła się myśl - a jednak! Adam to nie ideał, tylko plecowa małpa! - jednakże Adam szybko rozwiał tę myśl.
- Mój kumpel takie ma i laski na to lecą - uśmiechnął się zalotnie do stojących po drugiej stronie korytarza dziewczyn i poszedł dalej nie patrząc na Jackie. Może tym lepiej skoro, ich pierwsza rozmowa, o ile można to tak nazwać była o owłosionych męskich plecach, a Jackie była umazana sokiem i kawałkami jabłka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz