Witajcie Kochane,
Zrobiłam dwa dni temu sernik z przepisu z Internetu (zmodyfikowany z deczka) i wyszedł całkiem fajnie. A tu foto mojego sernika a raczej serników, bo te maleństwa obok to też serniczki :)
Zaszalałam totalnie (bo za dużo masy jak na swoją plachę zrobiłam) i postanowiłam jeszcze wlać masę do foremek do babeczek i powstały babeczkowe serniki albo jak ktoś woli serniki babeczkowe, a każda z nich jest inna. Jedna z makiem, druga z musem brzoskwinionymi, trzecia z wiśniami, czwarta z czekoladą i kokosem. Była jeszcze jedna, ale zjedzona od razu na ciepło (oj wiem, że ciepłego ciasta nie powinno się jeść). Piąta była z dżemem (domowej roboty) z czarnej porzeczki.
Każda babeczka ma inny kolor ponieważ ma inne składniki - ta najciemniejsza to nie przypalona a ta z czekoladą :P dodatkowo ma też troszkę maku. Najjaśniejsza jest z musem brzoskwiniowym. Jeśli jesteście zainteresowane robienie sernika "nie z paczki" to polecam - mój TŻ jest zachwycony. Podaje przepis (już zmodyfikowany przeze mnie).
Skladniki:
1. 1 kg twarogu sernikowego Piątnica (taki w czerwonym kubełku, około 13-15zł)
2. 1 cukier wanilinowy
3. 1 szklanka białego cukru
4. 6 jajek
Charakterystyka pieczenia:
1. 150 stopni na dolnej grzałce przez 1h
2. po upływie godziny 15minut na 180 stopni i obie grzałki włączone
3. Po upływie pieczenia (1:15h) wyłączamy piekarnik i pozwalamy ciastu siedzieć w środku bez otwierania przez pół godziny
Mój sernik jest dość zbity, ale nie zakalcowy :] jest ciężki i syty, taki właśnie lubi mój TŻ dlatego taki robię, on nie lubi puszystych z powietrzem.
Dlatego przygotowanie sernika to wrzucenie wszystkich składników na raz (oprócz twarogu) i zmiksowanie razem (bez tworzenia piany) a gdy wszystko się zmiksuje to dodaję powoli twarów (powoli dlatego aby się dobrze rozmieszał a twaróg piątnica jest bardzo gęsty i ciężki i malutkie miksery jak mój mogą sobie z nim w całości nie poradzić).
Jeśli natomiast wy lubicie puszyste serniki to najpierw musicie zmiksować wszystkie 6 białek w osobnym naczynku i dodać dopiero na samym końcu do zmiksowanej masy sernikowej (wtedy też polecam lekki sernik np z Maćkowego, taki zielonkawy pojemnik, cena około 9-10zł) i dodając białka już nie miksujemy tylko mieszamy łyżką. Robiłam oba serniki i jest duża różnica, pierwszy sernik to właśnie był puszysty na bazie twarogu z maćkowego i wyszedł jak piórko, drugi sernik (ten 2 dni temu) wyszedł bardzo ciężki i syty (ale nie zakalec jak pisałam).
Pamiętajcie o tym jak jest wyżej napisane aby nie wyjmować od razu po upieczeniu sernika, bo Wam opadnie ciasto - tym bardziej jeśli wybrałyście opcję puszystego sernika. Im dłużej sernik jest w piekarniku po nagrzaniu tym lepiej, warto by było go nawet zostawić póki temperatura w środku nie osiągnie temperatury lekko powyżej naszej pokojowej, więc o ile Was nie korci możecie tyle poczekać a wyjdzie to na dobre :)
Pamiętajcie także aby ciepłego ciasta nie wkładać do lodówki, nie wkładajcie w ogóle niczego ciepłego do lodówki, bo to może zaburzyć mrożenie całej lodówki.
Życze smaczego i jeśli użyjecie mojego przepisu prześlijcie zdjęcie czy komentarz jak Wam wyszło i co byście może jeszcze dodały. Pozdrawiam! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz