Rockowy kolczyk na jedno ucho

Niedawno przyszedł do mnie mój wypatrzony posrebrzany kolczyk na jedno ucho. Niedługo potem przyszedł złoty w troszkę innej stylistyce, który sobie kupiłam w tym czasie co Anka, jej wpis o tym kolczyku znajdziecie TUTAJ więc ja już nie będę wstawiać jego fotek, Ania wszystko fajnie opisała.

Ja ogólnie jestem większą fanką srebra niż złota, u mnie złoto to mogą być od takie sobie dodatki i złoto lubię tylko w wersji fun - nie lubię złota na poważnie, czyli wszelka klasyka typu łańcuszek, prosty pierścionek czy malutkie kolczyki w złocie u mnie nie wchodzi w rachubę. Mój facet troszkę na początku ubolewał, że pierścionek srebrny jako zaręczynowy to za tani, ale mi się naprawdę srebro bardziej podoba a w białym złocie nie było prawie nic w całej Gdyni co się nadaje na pierścionek zaręczynowy. Z resztą jak ten pierścionek wygląda możecie zobaczyć na większości moich fotek gdzie widać dobrze dłonie, bo ja go rzadko kiedy ściągam.

Jakkolwiek w mojej biżuterii i tak możecie spotkać złoto ale jak mówię w wersji fun jak na przykład w postaci ćwieków czy łańcucha do torebki. Koniec gadania - czas na foty. Oto mój rockowy kolczyk na jedno ucho.




Akurat wtedy moje włosy zostawiały dużo do życzenia więc spokojnie możecie się śmiać, ale co do włosów, to świetnie przy tym wygląda właśnie albo jedna strona odsłonięta a włosy na drugie ramię albo wysoki kitek. No jak ktoś z Was ma irokeza to jeszcze lepiej :D

1 komentarz:

  1. Zaczynam zazdrościć i poniekąd żałuję, że nie wzięłam srebrnego. Ma pazur. Ślicznie wyglądasz.

    OdpowiedzUsuń