W sobotę (22 XII 2012) w końcu udałam się do nowego sklepu Hebe na świętojańskiej w Gdyni. Akurat z TŻ byliśmy przejazdem w drodze do wpłatomatu mBankowego (a w Gdyni wierzcie bądź nie trudno jest znaleźć działający wpłatomat - nie wiem czy to nie znak aby zmienić bank?) a ja potrzebowałam zmywacza do paznokci :)
Od razu muszę wspomnieć dla tych, którzy nie widzieli mojego pierwszego posta o Hebe, że godziny otwarcia odpowiadają chyba każdemu, są bardzo elastyczne i nie ważne czy pracujesz w stylu 'nine to five' czy na nocki zawsze znajdziesz otwarte drzwi do Hebe - za to ich muszę pochwalić, bo nie widziałam jeszcze żadnej drogerii, która miałaby tak przystępne godziny.
Pon - Pt: 8:30 - 21:00
Sobota: 9:00 - 18:00
Niedziela: 10:00 - 16:00
Nieźle... nie dość, że w niedzielę otwarte to jeszcze spokojnie po obiedzie się można tam wybrać.
W samym sklepie jest bardzo jasno, schludnie, wszystko jest kryształowo białe z ich kolorami różu i fioletu w drobnych elementach wystroju. Wszystkie kategorie produktów są ładnie opisane, tak, że z drugiego końca sklepu widać co jest rozłożone na regale. Jeśli chodzi o asortyment akurat nie miałam dużo czasu aby się temu przyjrzeć, bo nie chciałam aby mój TŻ umarł z nudów tym bardziej, że nie lubi takich zakupów (chyba jak większość Panów).
Moje zakupy skończyły się na zmywaczu do paznokci, paczce chusteczek i płynie Listerine do płukania ust. Wybór zmywaczy do lakierów był naprawdę duży, aż nieco zdębiałam, a że akurat przy tej półce stało jeszcze kilka Pań to wzięłam to co przykuło mój wzrok i wybór padł na zmywacz od Essence.
Podobno ten zmywacz nie ma tak strasznie śmierdzieć jak te zwykłe i jest bez zawartości acetonu. Zrobiłam więc próbę węchową i... ciężko stwierdzić czy czuję tam tą pasiflorę i truskawkę bo typowo zmywaczowy zapach dusi gardło i nos (TŻ aż się wygiął, bo się za mocno zaciągnął) więc drogie Essence, lepiej nie piszcie, że to ma pachnieć owocami.. albo lepiej najpierw spróbujcie sami to powąchać.
Żeby nie było, że ja jestem jakaś głupia i to pewno chodzi o jakieś właściwości tych owoców a nie, że to ma tak pachnieć poniżej foteczka tego co na tyle opakowania.
Co do efektu wzmocnienia paznokci to akurat pewno trudno będzie mi to stwierdzić, bo moje paznokcie są na 5+ względem elastyczności i twardości, jeśli ktoś go wypróbował i zadziałał wzmacniająco to dajcie proszę znać, bo jestem bardzo ciekawa.
OK, wzmacnianie jak wzmacnianie ale czy on jest warty polecenia jako po prostu zmywacz?
Pomalowałam więc pazurka gęstym lakierem z Virtualia na dość ciemny kolorek, odczekałam aż stwardnieje i przyłożyłam wacik nasączony w zmywaczu i trzymałam 3 sekundy na paznokciu, oto efekt.
W tym miejscu, w którym przyłożony był wacik zeszło praktycznie wszystko więc zmywacz godny polecenia oczywiście jednak.. odgarniając sobie włosy poczułam owocowy zapach.. zwracam w tym momencie honor i muszę przyznać, że po zmyciu pazurków faktycznie czuć taki słodki, owocowy zapach choć o ile truskawkę czuć to nie wiem jak pachnie pasiflora, ale faktycznie pazurki pachną o wiele lepiej niż po normalnym zmywaczu :) szkoda tylko, że zapach jest taki słodki, że aż duszący ale chyba tylko taki byłby w stanie zabić zapach 'pozmywaczowy'.
Będąc przy kasie już, bardzo sympatyczna Pani zaproponowała mi założenie karty Hebe, więc założyłam :) wygląda ona tak
Ta karta daje nam rabaty przy zakupach, rabaty na makijaże oraz dodatkowe rabaty na różne produkty. Takie rabaty możemy sobie sprawdzić w sklepie lub na stronie internetowej Hebe, np tutaj mamy przykład tego ile Hugo Boss kosztuje normalnie a ile z rabatem dla posiadaczy karty.
Co prawda nie jestem pewna, czy karta jest wciąż wydawana, bo gdy Pani przy kasie dała mi formularz na kartę to odezwała się do niej inna babeczka, a ona jej odpowiedziała "to już ostatnia" więc możliwe, że moja karta jest ostatnią wydaną kartą.. w końcu jakby każdy miał rabat na kartę to byłoby to troszkę bez sensu. Jeśli tak to wyjątkowy ze mnie szczęśliwiec, skoro przypadkowo tam trafiłam.
Przy zakupie na paragonie otrzymujemy informację od razu ile złotówek zaoszczędziliśmy przy karcie Hebe.
Przy wydanych 21zł mój rabat to 1zł, co prawda nie pamiętam ile procentowo to wychodziło jak mi mówiła Pani przy kasie, ale patrząc na rachunek to pewno jest to 5% od transakcji, bo 5% z 21zł to 1,07zł :-) no to przy stówce wydanej bylibyśmy 5zł do przodu - nie wiele, ale jednak lepiej mieć niż nie mieć.
Przy okazji w Hebe wszystko dostajemy w takich oto słodkich, różowych torebeczkach.
Na dodatek dostałam próbkę szamponu Garnier Fructis (wzmacniajacy), który starczy na podwójne umycie włosów.
Podsumowując pierwsze wrażenie ze sklepu pozytywne, mam nadzieję, że zawsze Panie będą takie miłe a sklep będzie oferował fajne promocje.
laska jesteś tępa jak siekierka do rąbania cukru
OdpowiedzUsuńkażdy zmywacz musi pachnieć jak to napisałaś "zmywaczowo" bo sama woda Ci lakieru z paznokci nie zmyje. więc nie wiem czego się spodziewałaś, zmazywacz po wtarciu w płytkę paznokcia ma bardzo ładny zapach.
No to raczej wiadomo... napisałam że pachnie "zmywaczowo" na tyle, że nie da się poczuć tej truskawki i pasiflory :P czytać ze zrozumieniem następnym razem, OK?
Usuń