Witajcie Kochane!
Moje ombre na wigilię już się ukruszyło w jednym miejscu więc postanowiłam sobie odmalować tym razem coś w błękitach.. choć w sumie padło na niebieski, ale to w miarę podobnie.
Na samym początku użyłam lakieru, który już mi długo służy, jest to jakaś tanioszka z Vollare z serii Prestige, kolor 25. Lakier beżowo-różowy - wierzcie, długo szukałam lakieru, który by był bardzo podobny do koloru moich rąk - z tejże również przyczyny, że mam bardzo jasną cerę. Większość beżowych lakierów wyglądały na moich rękach jak trupiaste.. tym bardziej, że mam dość szczupłe palce, za to bardziej różowe kolorki były zbyt słodkie i nie do wszystkiego pasowały. Z tego jestem bardzo zadowolona i na prawdę służy mi już chyba z 3 lata. Choć wiem, że po tym czasie lakiery powinny już dawno leżeć w koszu na śmieci jednak on nadal równie dobrze działa więc po co? Co innego krem do twarzy a co innego lakier, który trzymam raz na jakiś czas na kilka dni - nie widzę w tej kwestii nic złego :)
OK, więc zaczynamy.. do mojej wizji na początku trzeba dobrać właśnie lakier podobny do koloru własnych rączek. U mnie wygląda to tak.
Dla mnie to takie wrażenie bardzo subtelne, kobiece ale i czyste - niby dziewicze (tak wiem, głupio to może brzmi ale takie mam skojarzenia). Dalej przyszło mi na myśl, że ładnie by wyglądał taki french, ale stwierdziłam, że nie zrobię tego tak normalnie i sztampowo a zrobię taki french na skos - wygląda to dokładnie tak.
Już samo to wyglądało dość fajnie, ale bardzo podoba mi się ślubny french dlatego zainspirowana właśnie tym tematem dodałam jeszcze złote pasy.
Aby jednak nie robić z tego ślubnego frencha.. no bo to jednak nie jest taka okazja tylko święta Bożego Narodzenia :D Dlatego, żeby znów nie robić czerwieni i nie zasłodzić tego znów różowym to postanowiłam postawić na niebieski - tym bardziej, że miałam też naklejki niebiesko-granatowych kwiatków, które chciałam wykorzystać. Ogólnie też do mojego rudo-blond włosów niebieski i chaber to świetne kolory, które rozjaśniają i nadają barw jasnej buzi.
Tutaj więc fotka jak zrobiłam końcóweczki niebieskie na frenchu
A na dodatek i wykończenie wspomniane wcześniej kwiatki, z chińskiego sklepu, chyba za 2,50zł
Szkoda, że kwiatki mają taką białą obramówkę, bo to tak samo mi odpowiada, ale tylko na takich zoom'ach to widać, więc niech sobie będzie.
Ogólnie na takie kwiatki i inne naklejki warto jest wszystko przykryć bezbarwnym lakierem, ale akurat ja już nie mam, więc zobaczymy ile to zajmie póki nie odpadną - o ile szybciej mi się znudzą niż odpadną to dam Wam znać. Co do ozdób, to musicie się przyzwyczaić, że ja albo robię na 2 pazurkach albo na każdych, ewentualnie jeśli to kolory to każdy może być inny ale to inna bajka, którą opiszę pewno w innym poście.
Na fotce poniżej jeszcze zdjęcia lakierów, bez których by to wszystko nie wyszło :)
Efekt- rewelacja.
OdpowiedzUsuń