Moje Wiosenne Trampki


Dzisiaj stwierdziłam, że wypadałoby się przygotować do wiosny i właśnie dlatego stwierdziłam, że warto kupić sobie trampki. Poprzednie moje trampki szlak trafił, bo jedne przepociłam a drugie się rozeszły po tym jak się wspinałam po górach w Irlandii. Tak wszyscy w adidasach lub traperach a ja w trampkach z cienką i śliską podeszwą. Wierzcie mi, że góra św Patryka w Irlandii latem to wielkie wyzwanie tym bardziej, że na samej górze jest śnieg cały czas i siedzimy już w chmurach. Akurat ja na górę nie doszłam, bo mój narzeczony poleciał jak wystrzelony z procy na górę a ja zanim doszłam na koniec to on już wracał, więc wróciliśmy razem.

Jakkolwiek pisałam w innym poście, że nie mogłam długo się przemóc to trampek tak od dwóch lat przepadam za nimi i tylko wypatruje nowych ciekawych form czy kolorków. Dziś sprawiłam sobie nowe dwie pary z jakiegoś taniego sklepu. O ile w lumpeksie ubrania kupię, to butów już nie - butów przecież nie upiorę, albo przynajmniej większości butów nie upiorę. Takich trampek także, ręcznie się da ale w pralce mogą pójść się gonić wszystkie kleje sklejające trampek i całość się po prostu rozpadnie. Jeśli pocą Wam się stopy to polecam specjalne wkładki przeciwpotne i Bloker Ziaja, o którym pisałam w TYM wpisie. W tamtym wpisie jeszcze nie testowałam go a jedynie opisywałam ale od tego czasu już mogę napisać, że faktycznie pomaga w tych problemach.

Co do moich trampek to zapłaciłam za nie.. uwaga jedynie 25zł co mnie samą zdziwiło, ale z tego samego sklepu miałam 2 poprzednie pary, które jak dla mnie przy takiej cenie i tak długo wytrzymały. Ja nie potrzebuje trampek na długie lata a wystarczy mi jak są w dobrym stanie przez pół roku ciągłego chodzenia. O ile Wy wolicie trampki nie do zdarcia na lata, w których przejdziecie całą górę św Patryka to już możecie dalej nie czytać.

Ogólnie te trampki dobrze wytrzymały fakt, że ja chodziłam w nich zawsze, podczas deszczu, po górach, po piaskach i tym podobnych. Wadą jest to, że oczywiście jak można się domyślić nie są ze skóry więc jak pisałam, gdy komuś się bardzo mocno nogi pocą, albo odparzają, albo macie uczulenie to nie polecam bez skarpetek. Pamiętajcie, że trampki dobrze jest nosić o pół lub rozmiar większe wtedy nogi lepiej oddychają, bo mają przestrzeń, latem się tak nie odparzają i mają luz nawet jak spuchną od ciepła. Ja noszę rozmiar 36 przy butach eleganckich i 37 przy trampach, adidasach itp.

A teraz zapraszam do obejrzenia moich butków. Pierwsze trampeczki są z super pomarańczowej sztucznej skórki.






Ostatnie zdjęcie chyba najlepiej oddaje ten soczysty kolor, który idealnie pasuje do mnie jako do Pani Wiosny. Kolejne trampeczki, musiałam wziąć ponieważ sprawiają wrażenie takiej słodkiej ale i wyluzowanej dziewczyny z sąsiedztwa co się podoba zarówno Paniom jak i Panom a dodatkowo jest to wygodne.

Drugie trampeczki są materiałowe, więc troszkę bardziej oddychające, ale za to nie nadają się zupełnie na deszczowe dni, ani do chodzenia w błocie. O ile z tych pomarańczowych łatwo jest coś zmyć ściereczką to z tych materiałowych no cóż... zostaje szorowanie ręczne z płynem do naczyń.





Strasznie ciągnie mnie jeszcze do innych kolorów, były piękne zielenie, błękity, czerwienie, żółcie... no ale ja mam jeszcze inne wydatki, które są ważniejsze.. no i mój facet by znów marudził :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz