Moje ostatnie zakupy kosmetyczne

Dziewczyny od dłuższego czasu szukam dobrego peelingu. Dobry to według mnie taki, który nie wysuszy skóry a wręcz ją nawilży składnikami, które wejdą wgłąb skóry podczas gdy drobinki z peelingujące pozbędą się martwego naskórka i innych zbędnych zabrudzeń naszej buzi. Ja mam cerę bardzo mieszaną, ponieważ policzki są non stop suche, nos jest suchy ale się świeci i ma rozprzężone pory a czoło jest tłuste że włosy myję często ze względu na zatłuszczoną grzywkę, którą lubię i będę nosić, bo mam wysokie czoło. Jakkolwiek spotkałam się z informacją na wielu stronach i forach, że samo noszenie grzywki może powodować szybsze tłuszczenie się czoła, ale to wtedy kiedy nasze włosy są tłuste i jakby tłuszcz transportuje się z włosa na twarz. Brzmi to dość dziwnie ale może mieć sens - u mnie jednak i to nie działa, bo bez grzywki też chodziłam ładnych parę lat i nic - żadnej różnicy.

Przechodząc od mojego stękania do zakupów, dotyczą one jak się możecie domyślić peelingu, ale i nie tylko.


Postawiłam na Synergena, bo na jakimś forum natrafiłam na wątek, który był nawet spoko w stosunku do tego peelingu. Miałam od nich kiedyś peeling drobno ziarnisty i prawie nic nie dałam (różowy) oraz peeling gruboziarnisty (niebieski), który był całkiem OK więc stwierdziłam, że temu dam szansę.

Moje pierwsze wrażenie, to piękny zapach. Peeling pachnie śweżo cytrynową trawą i świetnie się nadaje na odświeżenie buzi np jak wracamy z podróży albo zakupów w mieście pełnym spalin. Nakładając go na buzię miałam takie uczucie czystości jakby peeling wymył ze mnie wszystko co złe i brudne więc jakby pierwsze wrażenie super. Po wszystkim skóra nie była ani nawilżona ani wysuszona, ale bardzo miękka i gładka. Producent radzi, aby stosować co codziennie rano i wieczorem, ja zastosowałam zaledwie 3 razy, ale póki co mogę polecić bo pierwsze zetknięcie było bardzo pozytywne. Co jest ważne jeszcze to drobinki.. ja ich praktycznie tam nie wyczuwałam, ale peeling ten głównie bazuje na kwasach owocowych więc jest to taka forma bardziej chemiczna niż mechaniczna i zdaje sobie sprawę, że dla skóry by było za dużym przeciążeniem o ile do peelingu chemicznego dodać duże drobinki, bo mogłybyśmy uszkodzić skórę, a przecież nie o to nam chodzi.

Jak już pewno zauważyłyście (o ile nie wiecie, że Synergen jest od Rossmanna) to widnieje tam nawet taka informacja na opakowaniu na dole, więc jeśli chcecie nabyć ten kosmetyk to powinien być w każdym Rossmannie.

Jeśli już byłam w Rossmannie nie mogłam sobie odmówić maseczki z Rival'a, która kosztuje ledwo 1,50zł, a starczy na 2 zabiegi (są 2 osobne porcje). Wybrałam maseczkę napinającą tym razem, w moim zestawie domowym mam nawilżające i rozświetlające więc tym razem napinanie. Maseczka nie robi cudów, ale jak na swoją cenę to się faktycznie sprawdza. Znam te maseczki i stosuję i ładnych parę lat i widać, że skóra po zastosowaniu jest naprawdę fajna i lepiej wygląda.

Ostatnia rzecz jaką kupiłam to test dla mnie, bo chciałam jakoś podnieść moje niby nie ciężkie włosy u nasady nie robiąc efektu Keishy na włosach, czyli jednego wielkiego bałaganu. Kosmetyk ten świetnie działa na mojej grzywce i robi z nią co tylko zechcę jednak na włosach długich wymięka tak jak każdy inny. Produkt był tani, bo nie dość, że początkowo nie był drogi to jeszcze ja trafiłam na promocję i wyniósł mnie chyba 5zł, jednak czy drogi produkt czy tani, ale moim długim włosom to samo - czyli nic.

Szczerze zastanawiam się nam podniesieniem włosów u nasady jako takim zabiegiem fryzjerskim, ale póki co odkładam pieniążki, bo czeka mnie troszkę wydatków w niedługim czasie :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz